Nowe Forum Volvo V40 S40 (1995-2004) i pokrewnych, dołącz do nas!

Witajcie,

zrobiło się chłodniej i co rano zaczynam zauważać dziwny objaw po odpaleniu i ruszeniu z parkingu, mianowicie:

PROBLEM: Chrobotanie z lewej strony kiedy koło jest dobijane, zawieszenie pracuje ( dźwięk przypomina jakbym miał założone za duże felgi, i przy dobiciu by obcierały o nadkole tylko jest bardziej pod nogami aniżeli z nadkola - poza tym mam koła 15' i opony o profili 65). Objaw ustępuje po pierwszych kilku kilometrach, kiedy auto się "rozrusza". Później pierwszy objaw zamienia się w wibracje które przenoszą się na kierownicę i fotele kiedy np. stoję na światłach - raz wibracje są silniejsze, raz słabsze a czasem w ogóle ich nie ma, ale bardzo rzadko. Nie wiem na ile to ma związek ale czasem też po zakończeniu jazdy, zrzuceniu na P auto zafaluje dwa razy i obroty się stabilizują - to akurat dzieje się od czasu zamontowania instalacji gazowej.

PODEJRZENIA: Jeśli chodzi o kondycję zawieszenia to jest ona bardzo dobra, obydwie półosie były wymieniane na używki i nie telepie i nie puka nic od ich strony. Może poduchy silnika? Sprawdzę je sam? Gdzie ich szukać konkretnie? Możliwe, że jak padła mi prawa półoś to dostały one po dupie bo autem telepało tak, że jechałem 100 kilometrów 3 godziny, jak na szarpaku.

Co jeszcze może dawać podobne objawy?

Z góry dziękuję za pomoc.

Dodam, że nigdy tego nie robiłem a dzisiaj postanowiłem sprawdzić w korku co będzie na N i drgania ustają jak ręka odjął - czyli poduchy Ok ? Kwestia adaptacji skrzyni. ? Oleju?

A może już się kończy. Skrzynia w sensie. Może ją zabiłeś jadąc z wywalonymi (czy wywaloną) półosią.

Yaro, Tfu Tfu! Wypluj te słowa

Zrobię dzisiaj tą adaptację w formie tych czarów z ruszaniem i zatrzymywaniem się i zrzucaniem na N i D na postoju, może coś pomoże na te drgania.

Generalnie skrzynia płynnie zmienia biegi, nie ma stuków przy redukcji, żadnych uderzeń nieprzyjemnych itp. Olej miała robiony 50tys. temu. Obstawiałbym raczej właśnie poduchy ale to i tak wszystko się wyjaśni jak oddam do przetrzepania magikom z NSV.

Jestem po „domowej” adaptacji - problem drgania na hamulcu zmniejszył się powiedzmy do 20% tego co było wcześniej - podejrzewam, że jak zrobię wymianę dynamiczna oleju wraz z komputerową adaptacja to będzie miód.
Pozostaje poranne chrobotanie.

bonq07 pisze:może coś pomoże na te drgania.

raczej pomoże ustalić możliwą usterkę. Nic nie dzieje się bez przyczyny i to kwestia czasu, aby defekt objawiał się mocniej.

Myślę, że wiele też wyjaśni się po wymianie rozrządu, bo obecny ma już 55tys. (SKF) i jak wczoraj patrzyłem sobie jak pracuje silnik, to na moje niewprawne oko to koło w rozrządzie które jest najwyżej i najbardziej do przodu auta delikatnie drgało - ale to naprawdę minimalne odchylenia, nie wiem czy to trząsł się cały silnik podczas pracy i dlatego tak było, czy może już rozrząd traci właściwości - umawiam się na wymianę.

bonq07 pisze:obecny ma już 55tys. (SKF)

moim zdaniem SKF spokojnie wytrzymuje 80 tyś. km przebiegu.

bonq07 pisze:to naprawdę minimalne odchylenia, nie wiem czy to trząsł się cały silnik podczas pracy i dlatego tak było, czy może już rozrząd traci właściwości

wizualnie nie jesteś tego sprawdzić na 100 %. Moim zdaniem przyczyna leży gdzie indziej.

Raven Volvo, Tak mówisz o tym SKFie? Czyli nie gorączkować się jeszcze ze zmianą? Kurde, to jest na tyle wrażliwy element, że mam jakiś taki wewnętrzny lęk, że mi pierdyknie (może dlatego, ze ojcu dwa razy się to zdarzyło - raz z jego winy a raz z winy mechaników którzy zapomnieli zmienić pompe wody i padła po 15tys od wymiany rozrządu).

Pojeździłem ostatnio trochę więcej w trasie, i na benzynie też i mam następujące wnioski - na benzynie tych wibracji na postoju praktycznie nie ma a jeśli już są to wynikają raczej z natury trzymania zapiętego napędu na hamulcu, wniosek jest taki, że to kwestia zasilania LPG pogarsza kulturę pracy.

Co do chrobotania - jak auto przejedzie trochę więcej niż 13km do pracy zaczyna wszystko grać jak należy, nić nie chrobocze nawet przy dobijaniu - podejrzewam elementy gumowe zawieszenia które po nocce przy temperaturach około 5* zaczynają sztywnieć i potrzebują więcej żeby zacząć normalnie pracować - może gumy stabilizatora, może któraś tuleja w wahaczu. Tego już się dowiem od mechanika.

bonq07 pisze:Raven Volvo, Tak mówisz o tym SKFie? Czyli nie gorączkować się jeszcze ze zmianą? Kurde, to jest na tyle wrażliwy element, że mam jakiś taki wewnętrzny lęk, że mi pierdyknie

Ja tam wolę nie ryzykować. Przy zmianie rozrządu zawsze pytam mechanika za ile zmiana i robię jak mówi. Zawsze on dobiera i kupuje części - dzięki temu w razie awarii rozrządu, wiadomo kto ponosi odpowiedzialność. Wymian nie przeciągam bo i tak zmieniam rozrząd co 2-3 lata, a pół roku czy rok dłużej mnie nie zbawi. Śmierć silnika w moim przypadku to śmierć samochodu.

Edit:
55 tys. To już czas myśleć o wymianie.