Stachu pisze: ja naprawdę nie widzę problemu z skrętem w prawo na czerwonym.
Jak to było umyślne to jest naganne. Jak nieumyślne - no cóż... wszędzie są strzałki, więc jak gdzieś nie ma to można przeoczyć.
Stachu pisze: ja naprawdę nie widzę problemu z skrętem w prawo na czerwonym.
Wychodzę z założenia, że na drodze ważniejsze jest rozumne prowadzenie samochodu od ślepego podążania za przepisami.simple7 pisze:Jak można pisać, że nie widzi się problemu. Przecież to łamanie prawa o ruchu drogowym. Nie ma strzałki to nie masz prawa wjechać za sygnalizator.
Zauważ, że jeśli jest już strzałka to ona też się nie świeci non stop, kiedy jest czerwone, więc nie wyobrażam sobie jak można świadomi wjechać na czerwonym bez strzałki.
Tam gdzie jeżdżę to w większości tak jest, że podczas czerwonego światła pali się zielona strzałka, strzałka gaśnie zapala się zielone. Wiec można się zagapić - choć racja, że nie powinno się to zdarzać.simple7 pisze:Zauważ, że jeśli jest już strzałka to ona też się nie świeci non stop, kiedy jest czerwone, więc nie wyobrażam sobie jak można świadomi wjechać na czerwonym bez strzałki.
I po części masz rację, jednak nie widzę nic rozumnego w przejeżdżaniu na czerwonym. Absolutnie NIC - jeśli ktoś robi to świadomie jest kretynem, jeśli robi nieświadomie (bo się zagapił) to nie jest to rozumne prowadzenie.Stachu pisze:Wychodzę z założenia, że na drodze ważniejsze jest rozumne prowadzenie samochodu od ślepego podążania za przepisami.
Ostatnio rowerzyści jeżdżą jak połączenie idioty/ze świętą krową - i to Ci niby najbardziej doświadczeni - w kolorowych rajstopach i koszulkach, ostatnio widziałem jak jeden debil centralnie przed samochodami na czerwonym się przewalał samobójca.Borysław pisze:Za taki manewr kiedyś dostałem 500 zł mandatu i 10 punktów. Tutaj jeszcze rowerzysta atakuje
https://www.youtube.com/watch?v=NLeASO5" onclick="window.open(this.href);return false; ... e=youtu.be