Czyli co miał więcej bajerować abym się zgodził na jego usługę, tyle że jak wspomniałem on widząc te fotele najwyraźniej miał wątpliwości czy podoła, krótko mówiąc on nie czarował.Szatynbury pisze:Nie widziałem foteli w Twoim Golfie ale jestem skłonny do stwierdzenia, że ten magik słabo czarował.
W sumie to nie wiem czy to do mnie, czy nie, bo niby cytujesz moją odpowiedź i odpowiadasz,Szatynbury pisze:Na Twoim miejscu ściągnąłbym kogoś NAPRAWDĘ znającego się na rzeczy.
ale być może zlałeś dwie odpowiedzi, do mnie i autora.
Jeśli jednak to do mnie to ja nie mam problemu i w kwestii prania, nie potrzebuję "NAPRAWDĘ znającego się na rzeczy" ten który wtedy to oglądał niby też był "znający" ale widać zwątpił czy da radę i pewnie obawiał się krytyki, czyli tacy fachowcy to też loteria, w sumie nic nowego.
W tamtym aucie jak już wspomniałem fotele wyprałem sam i były jak nowe, późniejszych autach jak i w tym mam czyste.
No ja nie jestem fachowcem ale czytając że z jednej strony środek ok, a z drugiej może atakować włókna to ja bym chyba jednak do tego tapicerki nie włożył po przeczytaniu opisu tego cudaSzatynbury pisze:Jakby tak zdjąć tapicerkę i wyprać ją w czterochloroetylenie?
cytat:
Czterochloroetylen (perchloroetylen) jest bardzo dobrym rozpuszczalnikiem substancji tłuszczowych (niepalny, średnio lotny i nie działający szkodliwie na włókna i barwniki), jednak może być również za agresywny do czyszczenia niektórych starych, zabytkowych tkanin. Czterochlorek węgla, rozpuszczalnik o dobrych właściwościach czyszczących, jest silnie trujący, w obecności wody działa ujemnie na większość metali. Rozkłada się w obecności wody na dwutlenek węgla i kwas solny, atakuje też włókna, toteż coraz rzadziej jest używany.
Zdaje się wszelkie prania chemiczne (chyba że to nie chemiczne) osłabiają też tkaninę, no ale może się mylę, choć chyba nie bo kiedyś w pralni pani mi tak powiedziała.
Kiedyś w kurtce po praniu chemicznym podszewka mi się w rękach rozeszła, a guziki każą odpruwać chyba (może się mylę) żeby się nie zniszczyły/topiły od tej chemii, nie chodzi tylko o to że się może zgubić.
Być może coś akurat było źle dobrane (chemia) i weszło za mocno w reakcję, bo innym razem prałem inną i było wszystko ok.