Niestety nawet najpiękniejszej V40 w powiecie czasami zdarzają się usterki
Mianowicie:
Jakiś czas temu zapaliła mi się kontrolka od hamulców taka jak ta:
Pierwsze co zrobiłem to sprawdziłem poziom płynu hamulcowego. I rzeczywiście okazało się ze płynu jest poniżej minimum więc nie wiele myśląc dolałem tyle ile powinno być. Jeździłem tak z tydzień-dwa i dziś po wejściu do samochodu kontrolka znów się zapaliła. Oprócz tego samochód prawie nie hamował i sprzęgło ledwo co działało. Po dotoczeniu się na stacje benzynową okazało się że płynu znów nie ma. Po dolaniu hamuje jako-tako a sprzęgło łapie wysoko a wcześniej łapało mniej więcej w połowie pedału.
Jak sądzicie co to może być i gdzie może uciekać? Możliwe że przy zaciskach puszcza płyn? ew gdzieś na przewodach? Wczoraj miałem dwa mocno awaryjne hamowania więc obstawiam że gdzieś jest nieszczelność i w wyniku dużego ciśnienia jakie było w układzie płyn gdzieś sobie uciekł
Płyn za pierwszym i drugim razem jaki dolałem to dot4.
