Strona 4 z 4

Re: [V40 2.0T 2001] Ruda przyspiesza.

: 7 wrz 2020, o 20:46
autor: tommi.pl
Ameryki nie odkryję, ale do konserwacji polceam Noxudola. Noxudol 750 na w miarę oczyszczoną blachę (2 warstwy z pędzla ) i jak to wyschnie, Noxudol 900. Noxudol 700 w drzwi i klapę bagażnika, mniej śmierdzi. Chociaż 700-tka ma swój specyficzny zapach, zwłaszcza jak auto się nagrzej, ale źel nie jest. Nie dawaj żadnego baranka !!! To tylko dobije Twoje autko. Oczywiście ta metoda tam, gdzie nie widać, czyli podwozie, profile, podłużnice. Pewnie odpływy w progach były zatkane przez piach kurz itd. Tylne progi słabo wyglądają. SPRWADŹ CZY BLACHARZ ZROBIŁ CI ODPŁYWY, A POTEM NALEJ WOSKU! Są spece, którzy zamykają progi szczelnie, dwa lata i jest masakra. Żadnych specyfików typu Cortanian itp. Powodzenia.

Re: [V40 2.0T 2001] Ruda przyspiesza.

: 24 wrz 2021, o 18:14
autor: elkruko
Derudo pisze:
8 kwie 2020, o 13:29
Borysław pisze:
24 mar 2020, o 01:29
Tufka pisze:
23 mar 2020, o 16:45
Ja wiem, że to trudne i bolesne. Moim pierwszym też była karyzma v40, uczyłam się na nim wszystkiego, pod koniec jego życia był wręcz amfibią, tak bardzo próbowaliśmy go ratować własnoręcznie. Pierwsze auto to zawsze mnóstwo wspomnień, przygód, pierwsze loty bokiem, wgniotki itd. Wierz mi, że już mam trzecie Volvo, drugie v40 i dalej tęsknię za pierwszym, mimo że kupa lat minęła. Dzięki tamtemu doświadczeniu wiem, co on lubi, wiem, jak się powinien zachować, jakie bolączki będą go męczyć, co ile kosztuje i jak to zrobić. Teraz zawczasu mogę zareagować na rudą, zrobić plan napraw i dalszych modyfikacji, bo to będzie lekki projekt, niskobudżetowy, bo mało zarabiam.
Wracając do tematu zobaczysz z czasem czy dobrze wybrałeś, na pewno jesteś w stanie się wiele nauczyć, by potem samemu sobie radzić. To bardzo wdzięczny samochód do pracy i w użytkowaniu.
Wiem coś o tym, bo też miałem Carismę :) Akurat moja nie chciała rdzewieć ale silnik postanowił się rozsypać. Volviak przez 4 lata trzymał się dzielnie blacharsko ale inne rzeczy się notorycznie sypały.Dopiero przed sprzedażą zaczęło brać progi. W moje pierwsze auto wpompowałem kupę kasy a i tak sprzedałem za grosze.Jeżeli człowiek zdecyduje się na remont blacharski, wypada nim jeździć dobrych kilka lat.
Co wybrałem? Póki co ratowanie niskim kosztem. Nie wiem jeszcze w którym momencie to się przestanie opłacać, ale na dzień dzisiejszy blacharz zrobił najgorszy próg przed przeglądem za 250zł. Muszę jeszcze wygrać z trzema, ale nie są tak ważne. Gorzej, że silnik nie chce przestać kapać. No nic. Chcę, aby jeszcze 2 lata przynajmniej pojeździł. Taki jest cel. A tak wygląda łata. Bardzo dziękuję za dzielenie się Waszymi doświadczeniami. Bardziej zrozumiałem, że autko będzie musiało odejść, jeśli nie będzie mnie stać na utrzymywanie dwudziestolatka. A póki co niskim kosztem jeszcze chcę, aby pocisnęło trochę drogami. Widzę, że sprzęgło pada. Pewnie będzie się powoli psuła rzecz za rzeczą.

ObrazekObrazek
hej, możesz podać namiar na blacharza z krakowa? mam dokładnie to samo sytuacje z volvo i widze że cena spoko