Kupiłem sobie volvo
: 27 lut 2024, o 14:29
Hej, jestem zachwycony. Ta marka to mistrz świata. Mógłbym nagrywać reklamy, serio.
Kupiłem sobie V40 z 2000 w 1,9 turbo lpg. Automatyczna skrzynia biegów. Jestem naprawdę zadowolony.
Dziś wróciłem od mechanika, który mi zrobił obejście odmy w skrzyni korbowej dzieje się ciśnienie. Puścił to na glebę i samochód jakoś odżył. Teraz olej nie wali spod korka i bagnetu na górę silnika zalewając wydech i elektronikę tylko pod auto. Na szczęście mam drugie auto na chodzie i będę mógł szukać na spokojnie wyjścia.
Zaczęło się od początku. Wybierałem auto aby tylko nie było tuzinkowe, powtalne z charakterem. No i mam.
Powrót do domu - super. Pierwsze tygodnie - coś zaczynało się dziać. Na r ozrząd poleciało z uszczelniaczy olejem. Wywaliło też z korka po prawej (tego od ustawiania rozrządu). Miałem przeczucie ale tak zajarany i pełny optymizmy dawno nie byłem. Wydałem ostatnie pieniądze na auto więc 2 tygodnie musiało poczekać na rozrząd.
Jakoś dosyć szybko okazało się, że yłumik mi się kończy - to zadziwiające. Hamulce bardzo szybko pokrywa rudy. Były też momentu że szarpał skrzynią i gubił zapłon. Raz nawet puścił bąka z pary wodnej prostu że zbiorniczka wyrównawczego.
Dziś odebrałem auto od mechanika, który powiedział że silnik jest raczej słaby. Do tego wszystkiego zgasła mi tablica rozdzielcza to nawet nie wiem ile jadę i jaka temperatura.
Taki oto mój początek.
Mam kopciuszka i na wyświetlaczu coś o podaniu pinu.
Jestem tu nowy więc od razu taka wrzutka na dzień dobry. Wymagam utulenia, serio.
Jestem chętny doprowadzić to auto do kultury. Tylko najpierw ochłonę i trochę odpocznę.
Hej!
Kupiłem sobie V40 z 2000 w 1,9 turbo lpg. Automatyczna skrzynia biegów. Jestem naprawdę zadowolony.
Dziś wróciłem od mechanika, który mi zrobił obejście odmy w skrzyni korbowej dzieje się ciśnienie. Puścił to na glebę i samochód jakoś odżył. Teraz olej nie wali spod korka i bagnetu na górę silnika zalewając wydech i elektronikę tylko pod auto. Na szczęście mam drugie auto na chodzie i będę mógł szukać na spokojnie wyjścia.
Zaczęło się od początku. Wybierałem auto aby tylko nie było tuzinkowe, powtalne z charakterem. No i mam.
Powrót do domu - super. Pierwsze tygodnie - coś zaczynało się dziać. Na r ozrząd poleciało z uszczelniaczy olejem. Wywaliło też z korka po prawej (tego od ustawiania rozrządu). Miałem przeczucie ale tak zajarany i pełny optymizmy dawno nie byłem. Wydałem ostatnie pieniądze na auto więc 2 tygodnie musiało poczekać na rozrząd.
Jakoś dosyć szybko okazało się, że yłumik mi się kończy - to zadziwiające. Hamulce bardzo szybko pokrywa rudy. Były też momentu że szarpał skrzynią i gubił zapłon. Raz nawet puścił bąka z pary wodnej prostu że zbiorniczka wyrównawczego.
Dziś odebrałem auto od mechanika, który powiedział że silnik jest raczej słaby. Do tego wszystkiego zgasła mi tablica rozdzielcza to nawet nie wiem ile jadę i jaka temperatura.
Taki oto mój początek.
Mam kopciuszka i na wyświetlaczu coś o podaniu pinu.
Jestem tu nowy więc od razu taka wrzutka na dzień dobry. Wymagam utulenia, serio.
Jestem chętny doprowadzić to auto do kultury. Tylko najpierw ochłonę i trochę odpocznę.
Hej!