Pieniążkami zawsze w takich przypadkach zarządzają spekulanci. A ponieważ jest to mechanizm związany z wpływem Państwa i legislacji, to będą to spekulanci na styku sektora prywatnego i publicznego. A można się spodziewać również i nacjonalizacji środków, jak to miało miejsce przy OFE, 2 filar.
Druga sprawa - "maksymalnie może to być 4% wynagrodzenia brutto". Dla takich kwot to chyba nie warto sobie zawracać głowy, wszystkimi tymi zasadami, gdzie jedyna korzyść jest ta że masz te 4% bez opodatkowania, jeśli dotrwasz do końca.
Przeca więcej trwonimy nieraz przy jednorazowym wyjściu do sklepu, na zbędne zakupy, czy to spożywka, czy ciuchy, czy bibeloty do auta, czy dzieci naciągną cię na maka, zabawki, i inne zachcianki 'bo tato ja to muszę mieć'.
Jeśli naprawdę chcemy w coś inwestować na przyszłość, to samodyscyplina, nie czyszczenie konta do zera od pierwszego do pierwszego, i inwestowanie w coś co realnie posiadam, a nie jest tylko obietnicą, w rękach osób trzecich.
Przykładowo nieruchomości, kruszce, itp. Albo w kapitał pracujący własny, czyli inwestowanie we własną firmę.
Nie wiem ilu z was pamięta lata 80-te, były wówczas modne polisy dla dzieci, gdzie rodzice odkładali całkiem pokaźne składki dla dzieci na polisy na dorosłość. Dziecko po osiągnięciu 18 lat miało otrzymać wypłatę całej polisy. Po inflacji z początku lat 90-tych, były to śmieszne kwoty. Na przykład 25,42 PLN Można se było pójśc na piwo z okazji osiemnastki
Także takie historie są dla mnie doskonałą przestrogą przed zaufaniem dla instytucji spekulacyjnych.