[v40 2.0 T4 .02r automat] Po odpaleniu gaśnie
: 11 sie 2017, o 12:07
Mam problem ze swoim autem, po zakupie oddałem auto do mechanika na wymianę rozrządu. Razem z rozrządem wymienione zostało koło zmiennych faz. Kiedy odebrałem samochód pojeździłem nim trochę po mieście i nie było żadnych problemów. Następnego dnia rano zrobiłem mały kurs do pracy i po około 1 godzinie gdy wsiadłem ponownie auto zaskoczyło by po wrzuceniu D zgasnąć. Kilka razy próbowałem odpalić i w końcu zaskoczyło dojechałem do domu, gdzie czekała na mnie siostra gotowa do rodzenia więc stres był. Wyłączyłem klimę, odpaliłem auto i auto nie zgasło więc włączyłem klimę ponownie i klops. Jeszcze kilka prób (z klimą i bez) i już wiedziałem, że tym autem do szpitala nie dojadę ;/
Obecnie wygląda to tak, po odpaleniu obroty trochę falują do około max 1000 po czym spadają do zera i auto gaśnie, zwykle zaraz po wbiciu D lub R czasami zdążę przejechać kawałek i jak trzymam na obrotach to jedzie ale wystarczy, że puszczę gaz - gaśnie. Kopci z rury i podobno czuć paliwo. Nie świeci się żaden check. Mechanik na urlopie, przyjedzie w przyszłym tygodniu, auto czeka na niego pod blokiem na parkingu. Nie jeżdżę nim żeby czegoś więcej nie spieprzyć. Pytanie moje takie co mogę osobiście sam sprawdzić/wykluczyć zanim z wakacji wróci mechanik?
Przed wymianą rozrządu było ok, chociaż kilka razy mi nie odpalił za pierwszym razem ale za drugim jak przytrzymałem rozrusznik dłużej zaskakiwał. Myslałem że to może akumulator bo nie zaciekawie wygląda ale teraz może to jedna już wtedy coś nawalało? Jest jeszcze problem z hamulcami, które są twarde jak skała na zimnym ale po kilku hamowaniach wspomaganie wraca. Mechanik stwierdził że czujnik jest ok ale nie działa pompa vacuum więc już zamówiłem używkę. (Nowa w serwisie 1500, a na allegro tylko używki)
Moje podejrzenia: regulator ciśnienia paliwa. może to być przyczyną?
Obecnie wygląda to tak, po odpaleniu obroty trochę falują do około max 1000 po czym spadają do zera i auto gaśnie, zwykle zaraz po wbiciu D lub R czasami zdążę przejechać kawałek i jak trzymam na obrotach to jedzie ale wystarczy, że puszczę gaz - gaśnie. Kopci z rury i podobno czuć paliwo. Nie świeci się żaden check. Mechanik na urlopie, przyjedzie w przyszłym tygodniu, auto czeka na niego pod blokiem na parkingu. Nie jeżdżę nim żeby czegoś więcej nie spieprzyć. Pytanie moje takie co mogę osobiście sam sprawdzić/wykluczyć zanim z wakacji wróci mechanik?
Przed wymianą rozrządu było ok, chociaż kilka razy mi nie odpalił za pierwszym razem ale za drugim jak przytrzymałem rozrusznik dłużej zaskakiwał. Myslałem że to może akumulator bo nie zaciekawie wygląda ale teraz może to jedna już wtedy coś nawalało? Jest jeszcze problem z hamulcami, które są twarde jak skała na zimnym ale po kilku hamowaniach wspomaganie wraca. Mechanik stwierdził że czujnik jest ok ale nie działa pompa vacuum więc już zamówiłem używkę. (Nowa w serwisie 1500, a na allegro tylko używki)
Moje podejrzenia: regulator ciśnienia paliwa. może to być przyczyną?