[V40 2.0T 200KM] Problem z Turbo / MAP sensor
: 12 cze 2019, o 20:36
Hej Towarzysze
Od kilku dni walczę z samochodem, a właściwie poszukuję zaginionych koni
W samochodzie zrobiony kompletny remont silnika, od góry do dołu. Wyczyszczony krokowy, zawór zmiennych faz rozrządu, wymienione koło zmiennych faz rozrządu, turo bez luzu i nigdzie nie wycieka olej. Kompresja wszędzie 12bar równo.
Problem jest z wybudzaniem turbiny. Aktualnie MAP pokazuje 120 co oznacza, że ciśnienie, które generuje turbo jest w granicy 0,2. Samochód do 2500obr/s idzie, turbinka lekko syczy. Po przekroczeniu 2500obr samochód zaczyna przyspieszać jak dwa litry bez turbo. Nie ma kopniaka, pomimo że powinno mieć już tutaj maksymalny moment obrotowy.
I teraz finał. Po wymianie MAF (org) i MAP (Bosh) samochód zachowuje się dziwnie. Na oryginalnym czujniku MAP (Bosh) samochód ładnie odpala, nic nie drży i nie ma wypadania zapłonu i ciągnie do 2500obr/s a powyżej jakby komputer nie chce wybudzić turbo. Volvo idzie jak muł.
Po zmianie MAP sensora na chińczyka za 70zł samochód na zimnym chodzi jakby na dwa gary, szarpie, traci obroty i wypluwa info o wypadaniu zapłonu. Ale jak już jest ciepły, to powyżej 2500obr/s dostaj kopa i wtedy wykazuje 160, więc turbo bije 0,6 bar. Problem w tym, że na zimnym idzie wyrwać silnik z budy :/ i nierówno pracuje na jałowym biegu.
Mechanik się śmieje, że powinienem podpiąć dwa czujniki jeden na zimny silnik, a drugi na ciepły i przełączać pomiędzy sobą :/
Pomożecie? Czy jest jakaś adaptacja MAP sensor? Na oryginale Turbo nie wstaje (tylko 0,2) na chińczyku wstaje ale ciężko pali i szarpie sypiąc błędami.
Dziękuję za pomoc
Od kilku dni walczę z samochodem, a właściwie poszukuję zaginionych koni
W samochodzie zrobiony kompletny remont silnika, od góry do dołu. Wyczyszczony krokowy, zawór zmiennych faz rozrządu, wymienione koło zmiennych faz rozrządu, turo bez luzu i nigdzie nie wycieka olej. Kompresja wszędzie 12bar równo.
Problem jest z wybudzaniem turbiny. Aktualnie MAP pokazuje 120 co oznacza, że ciśnienie, które generuje turbo jest w granicy 0,2. Samochód do 2500obr/s idzie, turbinka lekko syczy. Po przekroczeniu 2500obr samochód zaczyna przyspieszać jak dwa litry bez turbo. Nie ma kopniaka, pomimo że powinno mieć już tutaj maksymalny moment obrotowy.
I teraz finał. Po wymianie MAF (org) i MAP (Bosh) samochód zachowuje się dziwnie. Na oryginalnym czujniku MAP (Bosh) samochód ładnie odpala, nic nie drży i nie ma wypadania zapłonu i ciągnie do 2500obr/s a powyżej jakby komputer nie chce wybudzić turbo. Volvo idzie jak muł.
Po zmianie MAP sensora na chińczyka za 70zł samochód na zimnym chodzi jakby na dwa gary, szarpie, traci obroty i wypluwa info o wypadaniu zapłonu. Ale jak już jest ciepły, to powyżej 2500obr/s dostaj kopa i wtedy wykazuje 160, więc turbo bije 0,6 bar. Problem w tym, że na zimnym idzie wyrwać silnik z budy :/ i nierówno pracuje na jałowym biegu.
Mechanik się śmieje, że powinienem podpiąć dwa czujniki jeden na zimny silnik, a drugi na ciepły i przełączać pomiędzy sobą :/
Pomożecie? Czy jest jakaś adaptacja MAP sensor? Na oryginale Turbo nie wstaje (tylko 0,2) na chińczyku wstaje ale ciężko pali i szarpie sypiąc błędami.
Dziękuję za pomoc