Nowe Forum Volvo V40 S40 (1995-2004) i pokrewnych, dołącz do nas!

Wielkie dzięki
Ja się przeprowadzałem już kilka razy więc znam ten ból.Do dzisiaj nie mogę znaleźć wielu rzeczy.
Pobawię się tym w wolnej chwili.Niebawem chcę zrzucić kolektor i dobrać sie do odmy ale za późno zamówiłem uszczelki.W sumie wątpię aby to była przyczyna ale przynajmniej będzie przez chwilę czysto.

Spryskałem wszystkie wężyki podciśnienia dezodorantem. Czuć teraz Volvinę z jakiś 10 metrów.Lewego powietrza nie stwierdziłem ale problem nadal jest.
Na filmiku słychać załączanie klimy i LPG.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=5kYO4Hi4NWs[/youtube]

Czekaj, ale jeśli to są wężyki podciśnienia to one zasysają - co miało dać spryskanie?

Zasysają ale do kolektora.Jakby gdzieś była nieszczelność, obroty poszły by w górę.

Poddaje się.Jeszcze na wszelki wypadek kupię silnik krokowy a jak to nic nie da to trzeba będzie z tym jakoś żyć.

Wszystko tam jest ok.Parametry są w automacie.Przepustnica ok, razem z innymi rzeczami.
Odłączam wężyk podciśnienia, obroty wzrastają a jak go podepnę na swoje miejsce to znowu się dławi.
Był jeden stary błąd:
,,Utrata zapamiętanych obszarów pamięci"

Hmmm...
Wymieniłem dwa tylne zaciski(Jeden zasysał powietrze), tarcze i klocki.
Obroty się już praktycznie uspokoiły.Czasami coś tam jeszcze zaświruje ale spadki są momentalnie korygowane.
Czary jakieś, kuźwa czary

Jak to zasysał powietrze?

Oring musiał jakoś puszczać w jedną stronę.
Jednego dnia śmigałem cały dzień a drugiego układ był zapowietrzony a płyn w zbiorniczku zmniejszał się idealnie do pływaka co skutkowało zapaleniem się kontrolki (!).
Po odpowietrzeniu układu i dolaniu płynu wszystko wracało do normy.Po 4 awarii i przestawieniu płotu na pobliskiej budowie wymieniłem graty i jak na razie jest ok.
Jakiś czas temu wymieniałem klocki z tyłu i przy wkręcaniu tłoczka syknęło i układ się zapowietrzył.To był pierwszy raz, kiedy tak się stało.Stwierdziłem wtedy, że może się tak stać i to zbagatelizowałem.
Wczoraj po zdemontowaniu klocków, okazało się, że mają może z 3 mm grubości.Przejechałem na nich może 4 tys km
Najlepsze jest to, że nie było żadnych wycieków.Wszystko pod autem było suche jak pieprz.Podkładałem też przekładki kartonowe i były czyste.