[V40 1,9 diesel '97] zimny silnik a czerwona lampka temp
: 7 maja 2018, o 12:20
Witam,
wczoraj na trasie nagle zapaliła się czerwona lampka ostrzegawcza temperatury. Szybkie sprawdzenie - wszystko ok (płyny w normie, silnik lekko ciepławy - wentylator chłodnicy nie ruszył). 30min oddechu, klemy odłączone (może komp wariuje). Próba odpalenia kończy się niczym. Dziś po nocy to samo tj. zimny silnik a kontrolka wskazuje max temperaturę płynu. Przy próbie odpalenia auta światła gasną albo się zapalają. Jakiś cyrk. Auto nie odpala jakby coś je blokowało. Czyżby info z czujnika temp płynu, że nie ma czym chłodzić silnika i komp nie pozwala się odpalić? Co sprawdzić? Co wypiąć? Gdzie ten czujnik można namierzyć (muszę wytłumaczyć ojcu przez telefon wiec nie mam fizycznego dostępu do auta)? Czy wypięcie wtyczki czujnika coś da?
Jakie mogą być inne przyczyny? Immo blokuje zapłon?
Będę wdzięczny bo głupio brać lawetę do warsztatu jeżeli to jakaś pierdoła.
Pozdrawiam
wczoraj na trasie nagle zapaliła się czerwona lampka ostrzegawcza temperatury. Szybkie sprawdzenie - wszystko ok (płyny w normie, silnik lekko ciepławy - wentylator chłodnicy nie ruszył). 30min oddechu, klemy odłączone (może komp wariuje). Próba odpalenia kończy się niczym. Dziś po nocy to samo tj. zimny silnik a kontrolka wskazuje max temperaturę płynu. Przy próbie odpalenia auta światła gasną albo się zapalają. Jakiś cyrk. Auto nie odpala jakby coś je blokowało. Czyżby info z czujnika temp płynu, że nie ma czym chłodzić silnika i komp nie pozwala się odpalić? Co sprawdzić? Co wypiąć? Gdzie ten czujnik można namierzyć (muszę wytłumaczyć ojcu przez telefon wiec nie mam fizycznego dostępu do auta)? Czy wypięcie wtyczki czujnika coś da?
Jakie mogą być inne przyczyny? Immo blokuje zapłon?
Będę wdzięczny bo głupio brać lawetę do warsztatu jeżeli to jakaś pierdoła.
Pozdrawiam