Serwis w Babicach (Warszawa i okolice)
: 6 paź 2013, o 19:22
Nie polecam szczerze serwisu Auto Sarba w Babicach na ulicy Sienkiewicza
Reperowałem tam swoje stare auta 2 lata, i mechanicznie ze starymi skorodowanymi cudakami było okey, ale gdy przyszło do napraw volviaka zaczeły się checę:
Kupując swoje volvo, 16 godzin po zakupie koleś na skrzyżowaniu we mnie wjechał (o tym w szykowanej już prezentacji mojego volvo v inny dziale)
Oddałem tam auto do naprawy, zapłaciłem sporo kasy, pod obiorze okazało się, że mam na karoseri w niektórych miejscach osad z lakieru bezbarwnego, maska pomalowana jest tak, że lakier zdaniem innych speców. będzie się łuszczył, generalnie kiepsko ta naprawa wyszła.
Miesiąc temu miałem zderzenie z dzikiem, pękł mi zderzak w jendy miejscu, maska się wgieła i poleciał reflektor, więc z braku laku pojechałem tam, z nadzieją, że naprawa będzie przynajmniej na podobnym poziomie i...
Na tylnej szybie mam lakier bezbarwny, na całej!
Zderzak po lewej stronie ma od błotnika 1cm odstępu!! a po prawej dobrze, maska jest tak spolerowana, że mam chologramy i biały osad, a lakier sie łuszczy, maska jest nie równo spasowana i pofalowana a pod spodem wogóle nie pomalowana
Osad mam dodatkowo też z lakieru na kawałku dachu i lotce a reflektor zamówiony i założony nie nadaje sie do regulacji (niby to depo, ale mimo wszystko)
Pod maską mam białe kropki z podkładu wszędzie.
Pokazałem to panu, który stwierdził, że maski nie dopoloerował, bo jeszcze lakier był świeży (tyle tylko, że polerowana jest tam, gdzie nie była malowana)
Dodam też, że mój kumpel jak tam kiedyś za pojechał z mojego polecenia, wyjechał z lakierem na szybach i skrobał to potem cały dzień :/
A moja dziewczyna do dziś takiego samego osadu nie domyła z przedniej szyby i wycieraczki jej warczą jak była tam kiedyś ze swoim autkiem.
Jednym słowem nie polecam warsztatu, to było o jedno przegięcie za dużo, nie sądziłem, żę da się tak źle zrobić wszystko w naprawie, nawet halogen przeciwmgłowy przykleił na klej i odpadł mi chwile po odjeździe z warszatu.
Nie zamierzam tego u niego poprawiać nawet bo znów coś spartoli.
Przestrzegam koledzy!!! mechanicznie Ci naparwi, ale w gratisie dostaniesz osad z lakieru, o blacharce już nie wspomnę bo tu nie ma co nawet komentować...
Reperowałem tam swoje stare auta 2 lata, i mechanicznie ze starymi skorodowanymi cudakami było okey, ale gdy przyszło do napraw volviaka zaczeły się checę:
Kupując swoje volvo, 16 godzin po zakupie koleś na skrzyżowaniu we mnie wjechał (o tym w szykowanej już prezentacji mojego volvo v inny dziale)
Oddałem tam auto do naprawy, zapłaciłem sporo kasy, pod obiorze okazało się, że mam na karoseri w niektórych miejscach osad z lakieru bezbarwnego, maska pomalowana jest tak, że lakier zdaniem innych speców. będzie się łuszczył, generalnie kiepsko ta naprawa wyszła.
Miesiąc temu miałem zderzenie z dzikiem, pękł mi zderzak w jendy miejscu, maska się wgieła i poleciał reflektor, więc z braku laku pojechałem tam, z nadzieją, że naprawa będzie przynajmniej na podobnym poziomie i...
Na tylnej szybie mam lakier bezbarwny, na całej!
Zderzak po lewej stronie ma od błotnika 1cm odstępu!! a po prawej dobrze, maska jest tak spolerowana, że mam chologramy i biały osad, a lakier sie łuszczy, maska jest nie równo spasowana i pofalowana a pod spodem wogóle nie pomalowana
Osad mam dodatkowo też z lakieru na kawałku dachu i lotce a reflektor zamówiony i założony nie nadaje sie do regulacji (niby to depo, ale mimo wszystko)
Pod maską mam białe kropki z podkładu wszędzie.
Pokazałem to panu, który stwierdził, że maski nie dopoloerował, bo jeszcze lakier był świeży (tyle tylko, że polerowana jest tam, gdzie nie była malowana)
Dodam też, że mój kumpel jak tam kiedyś za pojechał z mojego polecenia, wyjechał z lakierem na szybach i skrobał to potem cały dzień :/
A moja dziewczyna do dziś takiego samego osadu nie domyła z przedniej szyby i wycieraczki jej warczą jak była tam kiedyś ze swoim autkiem.
Jednym słowem nie polecam warsztatu, to było o jedno przegięcie za dużo, nie sądziłem, żę da się tak źle zrobić wszystko w naprawie, nawet halogen przeciwmgłowy przykleił na klej i odpadł mi chwile po odjeździe z warszatu.
Nie zamierzam tego u niego poprawiać nawet bo znów coś spartoli.
Przestrzegam koledzy!!! mechanicznie Ci naparwi, ale w gratisie dostaniesz osad z lakieru, o blacharce już nie wspomnę bo tu nie ma co nawet komentować...